Obok korniszonów to idealne ogórki do sałatek. Na przykład do tej, którą pokazywałam ostatnio, z makaronem spaghetti. Generalnie, lubimy je w domu wszyscy, są delikatne, lekko słodkie, lekko octowe, zupełnie inne niż korniszony, choć z tej samej grupy smakowej. Są delikatne, bez skórki. Dobre jako dodatek do obiadu zimą, kiedy nie mamy pod ręką nic świeżego na surówkę.
Co roku w spiżarni jest około 40 słoiczków tych płatów, jednak zawsze kończą się już w ….. uwaga – październiku. W tym roku robię ich dużo dużo więcej, mam już z 80 słoiczków i chcę dobić choć do 150. Płaty te są z grupy konserw idealnych. To przepis do którego wraca się co roku i podaje dalej znajomym. Nie blefuję. Na ogórki lepszego przepisu nie znam.
Z zeszytu mojej mamy…
Na 5-6 słoiczków 0,5 litra:
- 4 kg ogórków zielonych szklarniowych ( mogą być także polne, jednak preferuję te pierwsze).
- 3 szklanki wody
- 1 szklanka octu
- łyżka stołowa soli
- 1 szklanka cukru
- pęczek natki z selera
- pęczek natki z pietruszki
- łodygi suszonego kopru ( może być też świeży) z kwiatostanami
Wykonanie:
Ogórki umyć, obrać ze skórki. Przeciąż na 4 części wzdłuż. Wyciąć gniazda nasienne. Jeżeli słoiczki są dość niskie, paseczki przeciąć na pół.
Na dno każdego słoiczka wkładać po listku selera, dwa listki pietruszki i około 10 cm łodygi kopru z kwiatostanem lub jego częścią. Na to układać ciasno płaty ogórków, wzdłuż słoika.
Przygotować zalewę. Wszystkie składniki tj. ocet, woda, sól, cukier zagotować. Zalać słoiczki do pełna, szczelnie zakręcić. Pasteryzować 5 minut.
Smacznego 🙂
Czekam na Wasze opinie.
sabina gaweł
16 sierpnia, 2017 @ 12:51 pm
wiatam 🙂 u mnie tez króluja te ogorki tylko ze skorka:) dodatkowo dodaje marchewke i cebule 🙂