Babka zebra to ciasto z mojego dzieciństwa, robione często przez moją Mamę. Tradycyjnie babka zebra była u nas robiona na całych jajkach i z dodatkiem oranżady, jednak paski zawsze wychodziły mniej lub bardziej żółte. W moim dzisiejszym przepisie nie znajdziecie żółtek. Nie znajdziecie też kakao. Powodów jest kilka. Babka zebra na białkach jest bielsza, a mi zależało na osiągnięciu większego kontrastu pomiędzy jasnym a ciemnym kolorem. Zamiast kakao jest zbożowa kawa Inka, która nadaje bardziej eleganckiego posmaku kawy. Babka zebra przygotowana na samych białkach jest też pulchniejsza i ciężej jest ją zepsuć, poza tym jest przyjemnie wilgotna. A żółtka zostają mi do serników, czy kruchych spodów wykorzystywanych do mazurków. Można też upiec babkę cytrynową na żółtkach (taka będzie w kolejnym wpisie).

Składniki na polewę:

Czekoladę łamiemy i rozpuszczamy w rondelku z dodatkiem śmietany.

Wykonanie:

Masło rozpuszczamy w rondelku i zostawiamy do przestygnięcia. 

Białka z dodatkiem soli ubijamy na gęstą pianę i dodajemy łyżka po łyżce cukier puder oraz cukier z wanilią. Gdy piana jest gęsta i błyszcząca dodajemy do niej stopniowo 1,5 szklanki mąki pszennej pomieszanej z proszkiem do pieczenia, ale ważne, by zrobić to za pomocą łyżki lub szpatułki (by piana nie siadła). Następnie lejąc cienkim strumieniem, wkręcamy do ciasta masło. 

Masę dzielimy na dwie części. Do jednej dodajemy dwie łyżki mąki i dokładnie mieszamy, a do drugiej dodajemy dwie łyżki kawy Inka. 

Do natłuszczonej masłem i oprószonej mąką formy wkładamy warstwę jasnego ciasta, na to warstwę ciemnego ciasta i tak kilka razy naprzemiennie, aż do jego wykorzystania.

Babkę zebrę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około  40 minut (do suchego patyczka). Gdy babka jest już upieczona, uchylamy drzwiczki, pozostawiamy ją na około 20 minut, a następnie wyjmujemy na zewnątrz. Gdy już przestygnie, ustawiamy babkę zebrę na kratce i polewamy ją polewą. 

Smacznego!