Jakiś czas temu, przechodziłam w Poznaniu koło ryneczku z warzywami. Nie byłam sama, szedł ze mną mój bardzo dobry znajomy. Spojrzałam na stragany i spytałam go, czy zna jakieś warzywo lub owoc, który jest oryginalny i nadałby się do stworzenia ciekawego przepisu. Odpowiedział: “Physalis…”. Stanęłam jak osłupiała, nasłuchując o czym on mówi… Kontynuował: “… to taki owoc zamknięty w kwiatku, liście odrzucasz a sam owoc zjadasz… Nazywało się to jakoś inaczej, ale teraz nie mogę sobie przypomnieć. Bardzo to pyszne, lekko słodkie, lekko cierpkie – no musisz spróbować…. Poważnie nie znasz tego???” – “Chyba nigdy nie rzuciło mi się to w oczy…” – odpowiedziałam.
Choć jestem sklerotykiem, to nie mogłam zapomnieć o naszej rozmowie…
Okazało się, że owoc ten ma dużo więcej nazw niż jedna. Spotkałam się z nazwą miechunka, z jagodą czy rodzynką brazylijską – i ta ostatnia spodobała mi się najbardziej. Physalis jest już aktualnie dostępny w każdym lepszym warzywniaku. Zastanawiałam się z czym go zestawić, na początku myślałam o jakimś deserze. Jednak doszłam do wniosku, że smak tej rodzynki świetnie się sprawdzi także w wersji wytrawnej. Tak więc powstał przepis na tego kurczaka. Całość uzupełniłam cykorią – fani cykorii powinni być zachwyceni tym przepisem 🙂
Składniki:
- 1 kg udźców kurczaka
- 300 g cykorii białej – im mniejsze główki tym lepiej
- 100 g rodzynki brazylijskiej
- 100 g dobrego masła
przyprawy:
- sól
- pieprz czarny świeżo mielony
- kminek
- kurkuma
- słodka papryka w proszku
- czosnek w proszku
Wykonanie:
Cykorię umyć, przeciąć na 4 części wzdłuż, wyciąć głąby. Blanszować we wrzącej wodzie przez 4 minuty. Zostawić na durszlaku, by zgubiły nadmiar wody. Posypać ją obficie kurkumą. Rodzynki obrać z kwiatów i umyć.
Kurczaka oprószyć przyprawami, ułożyć na blaszce. Masło pokroić w kostkę i wyłożyć na mięso. Wstawić do piekarnika na 1 godzinę – piec w 170 stopniach. Raz na jakiś czas podczas pieczenia otworzyć piekarnik i polać wywarem mięso. Na 10 minut przed zakończeniem pieczenia dołożyć cykorię i rodzynki.
Podawać gorące z np. ryżem lub ziemniakami – można je polać wywarem powstałym podczas pieczenia.
Smacznego!
Obserwuj bloga przez Facebook oraz Instagram.
Anna i Elżbieta Krzyczkow
17 kwietnia, 2018 @ 12:15 pm
Iście karnawałowe danie w pięknym wydaniu! 🙂
Katarzyna Rzepecka
17 kwietnia, 2018 @ 12:16 pm
Dziękuję za komplement 🙂
Anna i Elżbieta Krzyczkowskie
27 stycznia, 2016 @ 2:50 pm
Iście karnawałowe danie w pięknym wydaniu! 🙂
Katarzyna Rzepecka
27 stycznia, 2016 @ 2:57 pm
Dziękuję za komplement 🙂
Dziurawy Kocioł
17 kwietnia, 2018 @ 10:15 am
Ładnie wyglądają 🙂 Czy cykoria nie jest odrobinę gorzka?
http://www.dziurawykociol.pl
Katarzyna Rzepecka
17 kwietnia, 2018 @ 10:15 am
Minimalnie cierpki smak ma, jednak trzeba usunac gląb – I nie powinno byc problemu.
Dziurawy Kocioł
12 lutego, 2016 @ 11:51 am
Ładnie wyglądają 🙂 Czy cykoria nie jest odrobinę gorzka?
http://www.dziurawykociol.pl
Katarzyna Rzepecka
25 lutego, 2016 @ 3:29 pm
Minimalnie cierpki smak ma, jednak trzeba usunac gląb – I nie powinno byc problemu.