Od kiedy zobaczyłam w książce Nigelli przepis na szynkę w Coli, wiedziałam że kiedyś upichcę coś podobnego. Długo mi zeszło, bo książki już dawno nie mam, a co za tym idzie – tamtego przepisu też. Jednak nic straconego, bo osobiście uważam, że żeberka dużo lepiej zachowują się w pieczeniu niż szynka. Dobrałam przyprawy, zostawiłam mięso na noc w marynacie, podsmażyłam i włożyłam do piekarnika z dodatkiem Coli. Efekt przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. Mięso wyszło niezwykle brązowe. Karmel zawarty w Coli jednak nie tylko zabarwił mięso, ale także nadał mu bardzo ciekawy słodkawy posmak. Dodatkowo – z zewnątrz mięso jest lekko chrupiące a wewnątrz delikatne i kruche. Jedne z lepszych żeberek jakie do tej pory miałam okazję zjeść 🙂
Przepis własny
Składniki:
- 1 kg chudych żeberek
- około 0,5 l Coca-Coli
- liść laurowy
- tłuszcz do podsmażenia mięsa
- marynata: po 1 gramie ( około 1/4 część pełnej łyżeczki deserowej) soli, pieprzu ziołowego, pieprzu cayenne, 2 łyżki oleju – połączyć ze sobą.
Wykonanie:
Żeberka podzielić na mniejsze porcje. W mięso wetrzeć marynatę i pozostawić je w lodówce na całą noc.
Na patelni rozgrzać tłuszcz, podsmażyć mięso z obu stron na rumiany kolor. Przełożyć do naczynia żaroodpornego, zalać Colą żeberka tak by były przykryte. Przykryć naczynie. Dusić 70 minut w piekarniku – temperatura 180 stopni. Po tym czasie zdjąć pokrywkę, odlać chochlą pół Coli i przypiec mięso najpierw z jednej strony, następnie odwrócić i to samo zrobić z drugą stroną mięsa (po 10 minut na każdą stronę). To wszystko 🙂
Smacznego!
Pozdrawiam, Kasia.
Anonimowy
2 grudnia, 2015 @ 1:13 pm
Za zdrowe to to chyba nie jest…choć brzmi fajnie 😀