Uwielbiam dżem z czerwonej porzeczki, jest to jeden z tych, które zajmują szczególne miejsce w mojej spiżarni. Wymaga on sporo pracy, jednak jest warto go zrobić choćby dlatego, że jest idealnym wypełnieniem pączków, jest także niesamowitym dodatkiem do deserów. Mocno słodki a jednocześnie z kwaskowym posmakiem. Naturalny, bez dodatków substancji żelujących. Krwistoczerwony.
Ten dżem zawsze robiła moja babcia. Pamiętam jak gotowała w sokowniku porzeczki, następie przecierała pozostałości owoców za pomocą przecieraka (który widzicie na zdjęciach). Dodawała tylko cukier jako substancję zagęszczającą i konserwującą. Porzeczki przerabiała tonami a w całym domu czuć było ich wspaniały zapach… Zawsze podziwiałam ją za tysiące słoików wypełnionych różnościami, które potrafiła zgromadzić przed zimą. Teraz sama w sezonie potrafię zrobić sporo słoiczków z różnościami, a porzeczek zabraknąć nie może.
Składniki na 6 – 7 słoiczków – każdy po 200 ml pojemności:
- 1,2 kg czerwonej porzeczki
- 1 kg cukru
Porzeczki, zwłaszcza czerwone, są owocami mocno soczystymi, więc cukru potrzeba sporo by się zgęstniały. Na kilogram porzeczek można dać kilogram cukru. Ja daję tak 0,8 – 0,9 kg – dżem jest gęsty, jednak nie tak sztywny jak galaretka. Dzięki temu daje się nabrać w strzykawkę, co jest przydatne przy nadziewaniu pączków.
Wykonanie:
Porzeczki oderwać od łodyżek, umyć. Nastawić sokownik na gaz, kiedy woda w dolnym garnku zacznie się gotować należy do górnego zbiornika włożyć porzeczki i zasypać je cukrem. Gotować aż wypuszczą sok (około 40 minut), co jakiś czas mieszać. Zlać sok przez sito do garnka w którym dżem będzie gotowany. Pozostałość owoców, z górnego sita włożyć do przecieraka, przecierać przez sito do momentu aż pozostaną same pestki.
Przetarte owoce dodać do soku, zagotować. Gotować około godzinę, tak by masa lekko zgęstniała po odparowaniu wody. Gorący dżem nakładać do wyparzonych słoiczków, zakręcać i stawiać nakrętką do blatu, tak by słoiczki się zawekowały. Masa w miarę jak będzie stygnąć, będzie także gęstnieć.
Taki dżem z powodzeniem można przechowywać całą zimę. Jeżeli natomiast chcesz by dżem trzymał się w słoiczkach nawet kilka lat, pasteryzuj słoiczki przez kilka minut we wrzącej wodzie (woda do której będą włożone słoiczki musi być zbliżona temperaturą do temperatury dżemu).
Smacznego 🙂
Pozdrawiam, Kasia
Magda C.
6 lipca, 2015 @ 2:00 pm
Pyszny dżem 🙂 Lubię z czarnej porzeczki 🙂
Katarzyna Rzepecka
6 lipca, 2015 @ 2:15 pm
Z czarnej też będę robić, pojawi się na blogu przepis 🙂
Sylwia
6 lipca, 2015 @ 5:35 pm
Dzięki za przepis 🙂 Będę też robić 🙂
Mała Maddie
8 lipca, 2015 @ 5:29 pm
Takie dżemy są najlepsze. U mnie ostatnio powstawały czereśniowe, truskawkowe i dziś wiśniowy 🙂 Coś pysznego 🙂
Anonimowy
21 czerwca, 2017 @ 8:17 am
Dlaczego robimy sok w sokowniku, czy nie prościej porzeczki przesmażyć a potem przetrzeć przez przecierak?
Myślę że robienie soku to ciekawa "tajemnica" robienia takiego dżemu.
pozdrawiam
Katarzyna Rzepecka
21 czerwca, 2017 @ 8:41 am
Też można. Nigdy nie próbowałam bo sokownik to opcja łatwiejsza. Nie trzeba wciąż mieszać, a przy smażeniu jednak trzeba pilnować. I takie z sokowbika się nie przypalaja. Pozdrawiam,☺
Anonimowy
21 czerwca, 2017 @ 2:21 pm
W tym roku zrobię więc ten dżem z użyciem soku z sokownika. Dzisiaj skończyłam dżem Babci z truskawek- zapomniany smak z dzieciństwa- pyszny, chociaż pracochłonny, ale warto było. Mam zamiar zrobić też dżem z moreli, myślę, że technika wykonania może być podobna do tego dżemu z truskawek, a może masz taki przepis.
Robię sporo przetworów, w tym dżemów, wypróbuję również Twoje lub Babci przepisy na dżem z czarnej i czerwonej porzeczki, bo dżem truskawkowy to rewelacja, myślę że trudno będzie mi wrócić do dżemów z żel fiksem
pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Rzepecka
21 czerwca, 2017 @ 3:47 pm
To prawda. Chociaż ja z zelfiksem (na bazie pektyny) robię wiśniowy i jest pyszny. Bo ten nawet z dużą ilością cukru ma problem się zzelowac 🙂 A co do moreli – Nie robiliśmy nigdy. Ale ten trzeba zapewne smażyć 🙂
Katarzyna Rzepecka
21 czerwca, 2017 @ 3:48 pm
To prawda. Chociaż ja z zelfiksem (na bazie pektyny) robię wiśniowy i jest pyszny. Bo ten nawet z dużą ilością cukru ma problem się zzelowac 🙂 A co do moreli – Nie robiliśmy nigdy. Ale ten trzeba zapewne smażyć 🙂
Anonimowy
6 lipca, 2017 @ 8:16 am
Ja najpierw robię w sokowniku, później przecieram przez sito, a następnie gotuje żeby odparować wodę i przy końcu cukier. pozdro alka
Anonimowy
7 lipca, 2017 @ 10:28 am
Dzem z moreli z dodatkiem rodzynek i papryczki chili jest super. W tym momencie nie moge podac dokladnego przepisu, bo mam go w domu a jestem na dzialce:-)
Anonimowy
18 lipca, 2017 @ 9:00 pm
Ja też robię w sokowniku 🙂 tyle że gorący sok zlewam do buteleczek po frugo stawiam do góry nogami i mam pyszny sok na zimę ( lux kompot do obiadku w zimę, wystarczy do odrobiny soku dodać wody)
Natomiast porzeczki przecieram dodaję cukru do smaku, zagotowuję i też gorący do słoiczków i do góry nogami stawiam do rana.Mam pyszny dżem np. do pleśniaka czy tez innych ciast.:) polecam