Ogórki po zbójnicku to propozycja ogórków konserwowanych na ostro. Płaty są jednocześnie słodkie, ale też wyraziste, bo pikantne z wyczuwalnym pieprzem, curry i nutką pomidorowego smaku. A do tego cudownie chrupiące. Jednak muszę zaznaczyć, że proporcje przygotowałam tak, aby nie paliło zbytnio podniebienia 😉 Wszystko z umiarem! Takie ogórki idealnie sprawdzą się jako dodatek do sałatek, obiadów, czy kanapek. A także jako przystawka? Są troszkę podobne do konserwowych ogórków kanapkowych, które wprost uwielbiam, jednak to inny przepis 🙂
Polecam, bo są naprawdę pyszne!
Ten przepis pozwala wykorzystać przerośnięte ogórki gruntowe, które np. nie nadają się na korniszony.
Ogórki po zbójnicku
Wyjdzie około 6-7 średniej wielkości słoiczków
Ogórki po zbójnicku – składniki:
- 4 kg ogórków gruntowych
- 3 cebule
- 2 łyżki soli
- 3 szklanki octu 10%
- 1 szklanka przegotowanej wody
- 100 g koncentratu pomidorowego
- 3 szklanki cukru
- 3 łyżeczki mielonego pieprzu
- 1 łyżeczka ostrej papryki w proszku
- 4 łyżeczki curry
- 4 łyżeczki gorczycy
Ogórki po zbójnicku – wykonanie:
Ogórki obrać ze skórek, przekroić na pół, usunąć nasiona. Wyczyszczone pokroić na płaty. Cebulę obrać i pokroić w piórka. Składniki te włożyć do naczynia, zasypać dwiema łyżkami soli i pomieszać. Zostawić do przegryzienia na 2 godziny.
W garnku połączyć ocet, wodę, cukier, koncentrat, pieprz, curry, gorczycę i paprykę. Zagotować.
- W słoikach układać dość ciasno ogórki z cebulą, dolać do nich sok z ogórków (jeżeli puściły podczas marynowania) i zalać je lekko ciepłą zalewą.
Zamknięte słoiki wstawić do lekko ciepłej wody (zbliżonej do temperatury zalewy) i po zagotowaniu pasteryzować 3 minuty.
Wyjąć, postawić do góry dnem i po wystygnięciu schować do spiżarni.
Smacznego!