Jakiś czas temu wrzucałam tu przepis na sałatkę z zupek chińskich, oraz na zapiekankę “gyros”. Zapiekanka super, sałatka też – więc idąc za ciosem zrobiłam zapiekankę z zupek chińskich. Czy lepsza od gyrosa? Powiedziałabym, że tak samo smaczna, ale nie smakuje z pewnością tak samo. Ten kto próbował przepisu na sałatkę, może się domyślić, jak będzie smakować całość. Jest pysznie, jest szybko, jest ładnie i jest kolorowo.
Składniki na DUŻĄ BLASZKĘ prostokątną, by zrobić naczynie jak na zdjęciu trzeba skorzystać z połowy porcji:
- 0,5 kg żółtego sera
- 0,5 kg szynki drobiowej
- 3 zupki chińskie rosół – łagodne
- puszka kukurydzy konserwowej
- słoik 1 litowy ogórków konserwowych
- duża czerwona papryka
Wykonanie:
Makaron z zupek (bez przyprawy) zaparzyć wrzątkiem tak by był tylko przykryty, pozostawić do napęcznienia na 20 minut. Po tym czasie przełożyć na durszlak do odsączenia. Ser zetrzeć na tarce o grubych oczkach, szynkę pokroić w kostkę. Ogórki odsączyć, także pokroić w kostkę, lub posiekać na talarki, odsączyć z nadmiaru zalewy. Kukurydzę także odsączyć. Wszystkie składniki (trochę sera zostawić na posypanie wierzchniej warstwy zapiekanki) umieścić w dużym naczyniu i dokładnie pomieszać, dodać dwie lub trzy przyprawy z zupek. Lepiej dwie, ponieważ zapiekanka wzmocni swój smak po upieczeniu (trzeba sprawdzać smak pod siebie). Ułożyć ciasno w naczyniu, posypać żółtym serem.
Zapiekać w nagrzanym piekarniku do rozpuszczenia się sera, ja zapiekam z włączoną funkcją termoobiegu w 180 stopniach przez 20 minut.
Smacznego!
Anonimowy
11 lutego, 2015 @ 5:54 pm
Zupki chińskie (nawet te polskie) to taki żywieniowy szajs, że na blogach kulinarnych nigdy nie powinno ich być. Sama chemia, zarówno w "makaronie", jak i w przyprawach. Zawierają nawet oleje silnikowe! Ale pomimo wszystko życzę smacznego:)
Katarzyna Rzepecka
11 lutego, 2015 @ 6:01 pm
Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem 🙂 sama nie pochwalam jedzenia zupek chińskich, ale raz nie zawsze 😉 o olejach silnikowych nie słyszałam, podaj żródło tej informacji, chętnie przeczytam 🙂
Anonimowy
11 lutego, 2015 @ 9:16 pm
Zgadza się, wszystko jest dla ludzi, ale u ciebie zupka występuje chyba po raz trzeci. O zupkach wiem z programu "Wiem, co jem". Najgorszy z tego jest właśnie "makaron".
Anonimowy
12 lutego, 2015 @ 8:53 pm
Dlaczego nie opublikowałaś mojej odpowiedzi na post? Tam jest wyjaśnienie tego, co napisane powyżej.
Katarzyna Rzepecka
12 lutego, 2015 @ 9:49 pm
Opublikowałam 😉 jeżeli chodzi o panią Kasię z "wiem, co jem" to dla mnie tak samo jak wierzyć w słowa Geslerki. Ma sporo racji, owszem – ale wiele tez jest pod publikę, by wzbudzić zainteresowanie, ot – moje zdanie na jej temat. Dystansu trzeba nabrać i tyle.
A zupka chińska pojawiła się drugi raz – pozdrawiam 🙂
Anonimowy
11 lutego, 2015 @ 6:45 pm
A czy zapiekamy taką zapiekankę z przykrywką, czy bez żadnego przykrycia.
Katarzyna Rzepecka
11 lutego, 2015 @ 6:48 pm
Bez przykrycia 🙂 jeżeli w moim przepisie nie jest wyraźnie napisane Ze z przykryciem to nigdy go nie ma, pozdrawiam 🙂
Anonimowy
12 lutego, 2015 @ 9:00 pm
czepiacie się,niech każdy je co lubi i co uważa za stosowne. Ja czasami robię sałatkę,czy zupkę,ale jem je może 2-3razy do roku,wiec nie widzę w tym nic złego. A zapiekankę na pewno wypróbuję 🙂
Katarzyna Rzepecka
12 lutego, 2015 @ 9:50 pm
Dokładnie, to ja mam tak samo, raz czy dwa razy w roku 🙂 pozdrawiam.
Verky Jeonsel
11 września, 2015 @ 2:22 pm
czyli właściwie wystarczy kupić chiński makaron i doprawić vegetą, wyjdzie dokładnie to samo 😉