Kiedy się mówi “A”, trzeba powiedzieć też “B”. W ostatnim wpisie pokazywałam Wam idealne bułki do hamburgerów. By tamten przepis był kompletny, powinny się znaleźć na blogu także i domowe hamburgery. Dla mnie idealny domowy hamburger to taki, który oprócz wyśmienitych i wilgotnych bułek drożdżowych z sezamem, zawiera także odpowiedni sos i kawał dobrego mięsa. Pisząc o sosie, mam na myśli nie ketchup, czy majonez, ale mieszankę, którą używam często także do sałatek. Przepyszne uzupełnienie. A jeżeli chodzi o mięso… Kluczem do sukcesu jest odpowiednie doprawienie. Kotlet musi być wyrazisty, ale też soczysty. Reszta dodatków takich jak sałata, czy ser to już kwestia indywidualna i warto dać tutaj po prostu to, co się lubi najbardziej.

Wszystkie składniki umieszczamy w naczyniu i wyrabiamy kilka minut, aż masa będzie lśniąca i w miarę jednolita. Całość musi być wyrazista, lekko pikantna i wyczuwalnie słona (ale nie przesolona ;-)). Natłuszczoną olejem dłonią urywamy część masy i formujemy kulkę, którą spłaszczamy na placek. Tak przygotowany kotlet kładziemy w rozgrzanej grillownicy, opiekaczu czy na patelni (a nawet możemy upiec w piekarniku) i smażymy na złoty kolor przez kilka minut. Mięso nie może być surowe.

Wszystkie składniki dokładnie łączymy ze sobą.

Bułki od hamburgerów kroimy na pół i zrumieniamy na patelni częścią wewnętrzną do spodu, po czym smarujemy je sosem.

Następnie budujemy hamburgery, układając sałatę, kotlet, ser, ulubione dodatki i ponownie sałatę.

I zajadamy <3

---

Smacznego!